Przylądek Horn to najbardziej na południe wysunięty fragment Ameryki Południowej. Leży bardzo blisko koła podbiegunowego i stanowi bardzo ciężką przeprawę dla wszystkich marynarzy przemirzających tamtejsze wody ze względu na przeważnie trudne warunki pogodowe. Wyznacza on umowną granicę między Oceanem Spokojnym i Atlantyckim i to właśnie z powodu stykania się w tym miejscu różnych prądów morskich miejsce to jest tak kapryśne i nielubiane przezmarynarzy. Nazwę przylądek zawdzięcza holenderskiemu żeglarzowi, który opłynął go po raz pierwszy w 1616 roku i postanowił nazwać go na cześć swojego rodzinnego miast Hoorn. Przylądek jest również tematem wielu opowieści i szant podkreślających trudności z jego opłynięciem.